Autor Wiadomość
Momoko Asuka
PostWysłany: Pią 17:57, 26 Wrz 2008   Temat postu:

fajne
Momoko Asuka
PostWysłany: Sob 14:50, 13 Wrz 2008   Temat postu:

Eee... Mioje są bardziej do kitu xDxDxD nie ma sie czego wstydzić !!! XdXdXdX
Onpu Segawa
PostWysłany: Pon 20:08, 21 Kwi 2008   Temat postu:

Chu chu >.< Teraz to ja się wstydzę tego pseudoopowiadania. W ogóle ostatnio nie lubię publikować takich rzeczy. Bo mojego autorstwa opowiadanka są....do kitu. Cool
Chibiusa
PostWysłany: Pią 21:23, 01 Lut 2008   Temat postu:

Bardzo ciekawie, wciągająco i estetycznie napisane ^^. Ładnie opisujesz. Nie mogę się doczekać drugiej części. Ja też mam zamiar pisać FF o mnie jako czarownicy ( Nie martw się, nie będę zżynała od ciebie ) ^^. Tylko że mam do tego słomiany zapał xD. Tzn. Napiszę jedną część, i coraz mniej mi się chcę pisać następną XD. Ale ogólnie masz narazie 10/10.

Pozdrawiam!
Chibiusa
Onpu Segawa
PostWysłany: Pią 17:21, 06 Kwi 2007   Temat postu: Mroczne Dziewczyny - Epizod Magiczny.

Tytuł mówi sam za siebie.Co prawda w naszym klubie większość zrzynęła ksywy ze "Stowarzyszenia Wędrujących Dżinsów",ale co z tego.
Opowiadanie najpierw było robione na brudno,potem przepisywane do Worda,a potem drukowane i wklejane do 96-cio kartkowego brulionu xD Laughing
Episode One xD
„Ten sen różnił się czymś od pozostałych .Zdecydowanie.” – Pomyślała Bridget, tuż po przebudzeniu. I rzeczywiście się różnił. W tym śnie była Hikari, wymarzona kotka Bee. Nie byłoby w tym nic dziwnego, z wyjątkiem tego, że kotka coś jej przepowiedziała. Bridget pamiętała jej słowa „Ty i twoje przyjaciółki będziecie władać silną magią, wyczarować wszystko!”. Bee , zwykle nie wierząca w sny, machnęła ręką – Ta, jasne – oceniła sytuację.
Była sobota. Jeden z ulubionych dni dziewczyn z ich tajemnego klubu MD – Mroczne Dziewczyny. Tego dnia zamierzały się spotkać.
Jak zwykle niewyspana Bee nie pomyślała, że jest już po 1100. Spotkanie miało się odbyć o 1200.Nie zwróciła uwagi na żaden zegarek – ani w komórce, ani tego na rękę, jak zwykłego budzika.
Zawsze spała do późna. Nienawidziła wstawać rano do szkoły, i w ogóle wstawać rano, chyba, że jechała na wakacje i to w miejsce, które jej się podobało. Znów przypomniała sobie Hikari, a wraz z nią przypomniała sobie o spotkaniu. - O ŻESZ TY! – Wrzasnęła – Spotkanie MD u Carmy!! Totalnie zapomniałam! Natychmiast wskoczyła w ubranie z zeszłego dnia, chwyciła kanapkę i pożarła dwoma kęsami, herbatę wypiła w mniej niż 10 sekund i poleciała do Carmen.
-5 minut spóźnienia! – Wykrzyknęła Carmen do zdyszanej ciągłym biegiem Bridget.
-Daj łaskawie spokój. – Wykrztusiła Bee. – Zaraz się uduszę.
-OK,OK. Tematem dzisiejszego spotkania są dziwne wydarzenia. – Powiedziała Carlen.
-Czekajcie! Ja mam i to jeszcze z dzisiaj! – Wrzasnęła Bee na cały dom.
-Co takiego? – Zapytały wszystkie.
-Coś dziwnego – odparła uradowana tym, że ktoś jej słucha. Opowiedziała o śnie z Hikari tyle, ile pamiętała.
-Mam nadzieję, że to się sprawdzi – rzekła na koniec.
-Może to sen proroczy? Że ty dostaniesz tą Hikari, i zostaniemy czarownicami! – Carmen z wrażenia aż dostała wypieków.
-Wierzysz w magię? – Spytała Lisa.
-Nie zaszkodzi! – Odpowiedziała Carmen, uśmiechając się.
-Ciekawe czy ma to związek z naszą bransoletką, którą zrobimy w ostatnie spotkanie przed wakacjami i listami, które będziemy pisać. Jeśli tak, chciałabym wiedzieć jeszcze dlaczego nie było tak jak w książkach – każda ma ten sam sen, w tym samym czasie. To przyśniło się tylko dla Bridget. – Powiedziała Lena.
-Może dlatego, że Hikari to będzie moja kotka – Bridget się roześmiała.
-A może dlatego, że nie jesteśmy jakimiś tam dziewczynami z książek, którym ciągle zdarza się to samo. – Odrzekła Lisa.
Znając MD, najpierw mają jakiś temat, potem im się kończy. Tak więc wymyśliły, żeby wszystkie wyjść na rolki.
-Hej! Szybciej tam! – Krzyknęła Lena, pierwsza na czele szalonego pościgu rolkarskiego. Lecz za nią jechała tylko Lisa i Carlen. Reszta przepadła! A Lena dobrze pamiętała, że jeszcze przed dziesięcioma sekundami hamowała i patrzyła czy jadą za nią.
-Dziewczyny! A gdzie są Bee, Bailey i Carma? Przecież jeszcze przed chwilą tu były!
-Właśnie! Dopiero teraz zauważyłam! – Odkrzyknęła Carlen.
Tymczasem dziewczyny były już zupełnie gdzie indziej...
-Ble! Pajęczyny! Szczerze nie znoszę! – Krzyknęła Bee – w ogóle to gdzie my jesteśmy?
-Sama próbuję odpowiedzieć na to pytanie! – Odpowiedziała Carmen.
-I ja! – Dała znak życia Bailey, próbując wyjść z pajęczyny wielkości pokoju.
-Co my tu robimy! To jakieś muzeum pajęczyn! – Wrzasnęła Bee.
-Lepiej spójrzcie na to! – Krzyknęła Carmen, wskazując na wielkie ciemnoróżowe pudło oświetlane przez żarówkę, która tak po prostu lewitowała!
Gdy to powiedziała, pudło się otworzyło, a w niej, jak się później okazało, był ktoś bardzo ważny dla Bridget. Ktoś, kto dziś przepowiedział jej przyszłość we śnie...


C.D.N Very Happy

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group